Koniec

Patrze w lustko i widze ścierwo, nic, gówno,  nic nie znaczący odpad. Wszystko przez to ,że trace czas na takie gówno jak ten blog. Ukradł mi dobre 7 miesięcy życia, mam jush dość zasadzm mu kopa na twarz wpycham granat między oczy i pozwalam patrzeć na jego bijące serce gdy zawleczka upada tuż obok jego urwanych kończyn. Nie zdarza wam się zauważyć , że ten bloga to tylko strata czasu, to "coś" czym chciecie podzielić się z innymi , tak naprawde zabiera cząstke was samych.

Tyle na wstępnie. Co u mnie, zerwałem z 40 niby dziewynami z gadu, powiedziałem pare słow które je napewno zabolały i zostałem przezeń zablokowany, w sumie to mam to w dupie, żałuje tylko że tak hooyowo wyszło i że zmarnowałem czas .Jeszcze pare ostrych e-maili i będe miał czyste sumienie.

Ostanio oglądałem program po którym zrozumiałem że wszystko co czuje to wyobrażenia moje muzgu, które moge w dowolny sposób kontrolować, i tak wyleczyłęm się z zapalenia płuc .naprawde ciekawe.

A jeszcze taa nota co ją ukradli marsjanie.. z gróbasza opisałem w niej mój sen, wyprawe z kolegą na stawik, oraz     a pobyt u ciotki .

Już mi się odechciało pisać...spróbuje tu wpaść w wakacje....teraz ide do piwnicy po słoiki, a potem to nie wem może przy okazji sobie poćwicze ...No to ludzie trzymcie sie jakoś... pamiętajcie że szacunek jest najważniejszy ,dbajcie o swoją godność bo to jedyne co nam pozostało . do zobaczenia!